Różne indeksy, różne wyniki?
Przedwczoraj pisaliśmy jak interpretować informacje o jakości powietrza, wczoraj – o Polskim Indeksie Jakości Powietrza. Ale nie jest to jedyny indeks z którym możemy się spotkać. Bardzo często dane o jakości powietrza podawane są np. w wartościach Europejskiego Indeksu Jakości Powietrza. Czy wartości tych indeksów można ze sobą porównywać? Spójrzmy na najbardziej nas interesujący pył PM2.5…
Wg Europejskiego Indeksu Jakości Powietrza, kryterium graniczne bardzo złej jakości powietrza dla tego zanieczyszczenia , to 75 µg/m3, wg Polskiego Indeksu Jakości Powietrza – aż 110 µg/m3. Podobnie sytuacja wygląda również przy niższych klasach jakości powietrza.
Na tej podstawie wydawać by się mogło, że Europejski Indeks Jakości Powietrza jest znacznie surowszy od indeksu polskiego, wcześniej ostrzega o złych warunkach, zapewnia lepszą ochronę mieszkańcom – jest po prostu lepszy i bardziej wiarygodny…
Czy tak jest w istocie? Spróbujmy się temu przyjrzeć.
Po pierwsze, porównując indeksy jakości powietrza trzeba zwrócić baczną uwagę nie tylko na same wartości graniczne klas, ale również na dane, wg których te klasy są określane.
W indeksie polskim jego wartość dla PM2.5 i PM10 określa się na podstawie średniego stężenia z ostatniej godziny.
W indeksie europejskim jego wartość dla PM2.5 i PM10 określa się na podstawie średniego stężenia z ostatnich 24 godzin.
Jaki to ma wpływ na wskazywane wartości indeksu i ostrzeżenia o jakości powietrza?
Zróbmy małe porównanie. W tym celu przeanalizujemy dane z 5-dniowego epizodu (od 29.10 do 02.11.2019), w którym wystąpiły sytuacje z pogorszeniem jakości powietrza i stężeniami PM2.5 sięgającymi we Wrocławiu powyżej 100 µg/m3.
Patrząc na wykres zmian stężeń widzimy, że znaczące pogorszenie jakości powietrza nastąpiło 30.10.2019 po południu i osiągnęło swoje maksimum tej samej nocy, około godziny 00:00. Później również jakość powietrza nie była najlepsza, osiągając kolejne maksimum 01.11, około godziny 18:00.
Taką dynamikę zmian jakości powietrza wskazał również Polski Indeks Jakości Powietrza, oparty na wskazaniach godzinnych – najgorsza (zła) jakość powietrza wskazywana była w tym samym czasie co najwyższe stężenia PM.
A jak zachował się Indeks Europejski? Tu sytuacja była inna… Po pierwsze, w momencie wystąpienia najgorszych stężeń w dniu 30.10, indeks pokazywał, że jakość powietrza jest umiarkowana bądź słaba. Wartość złą pokazał dopiero 18 godzin później, kiedy stężenia PM2.5 utrzymywały się na poziomie 40 – 50 µg/m3. Ponadto, wg tego indeksu słaba jakość powietrza wskazywana była jeszcze przez kilkanaście godzin po znaczącym spadku stężeń PM2.5 (do poziomu 20 ug/m3) który nastąpił w dniu 02.11.
Jak więc interpretować takie różnice? Czemu wskazania tak bardzo się różnią? No i przede wszystkim, które są poprawne? To zależy.
Indeks polski, oparty o wskazania godzinne szybciej reaguje na zmiany jakości powietrza i szybciej nas ostrzeże, nadaje się więc do śledzenia bezpośredniego (tu i teraz) wpływu jakości powietrza na nasz organizm. Jest on przydatny, jeśli np. planujemy spacer lub inną aktywność na świeżym powietrzu.
Indeks europejski natomiast, oparty na średnich dobowych będzie co prawda reagował wolniej, ale za to będzie ilustrował skumulowany, długookresowy (24-godzinny) wpływ jakości powietrza na nasz organizm. Służyć więc może do lepszej oceny ryzyka zdrowotnego związanego z przedłużoną ekspozycją organizmu na zanieczyszczenia powietrza, zwłaszcza u osób z grup narażenia (osób chorych, seniorów, dzieci).
Fotografia tytułowa: Stacja monitoringu jakości powietrza w norweskim Tromsø (fot. T. Sawiński)