O ozonie w polskiej stronie…
Patrząc na publikowane raporty i syntetyczne analizy dotyczące jakości powietrza w Europie, wydawać by się mogło, że w Polsce problem wysokich stężeń ozonu troposferycznego i smogu fotochemicznego, jest raczej umiarkowany. Nie jesteśmy, jak Włochy, Hiszpania, Grecja czy południe Francji tak zwanym „ciepłym krajem”, gdzie upalna, słoneczna pogoda jest w lecie standardem. Odmiennie niż w krajach Europy zachodniej, nie jesteśmy wciąż jeszcze przytłoczeni gigantycznym ruchem samochodowym (choć ten problem z roku na rok narasta). Główne czynniki odpowiadające za wysoką koncentrację ozonu – duża emisja NOX (prekursory ozonu) i duży dopływ energii słonecznej (na potrzeby reakcji fotochemicznych w których powstaje ozon) – mają więc w naszym kraju umiarkowane natężenie.
Przestrzenne zróżnicowanie stężeń ozonu troposferycznego w Europie, w roku 2017. Źródło: EEA, 2019.
Stężenia ozonu troposferycznego odnotowane w państwach europejskich w roku 2017. W nawiasie podano liczbę stacji pomiarowych w każdym z państw. Linią czerwoną zaznaczono poziom docelowy 120 µg/m3. Źródło: EEA, 2019.
Kiedy dokładniej przyjrzymy się danym, sytuacja w Polsce nie jest aż tak różowa. Oczywiście, daleko nam do sytuacji np. z Włoch, które w Europie dzierżą prym pod względem wysokich stężeń ozonu, jednak i w naszym kraju tego problemu nie można ignorować.
W 2017 roku poziom docelowy ozonu (120 µg/m3) był przekroczony przez ponad dopuszczalne przepisami 25 dni tylko na dwóch z około 100 stacji pomiarowych PMŚ, jednak np. rok wcześniej taka sytuacja notowana była już na 6 stacjach, a w roku 2018 na 28 stacjach. Z kolei w roku 2015, kiedy Polskę dotknęły rekordowe upały – aż na 41 stacjach.
Liczba dni z przekroczeniami poziomu docelowego stężeń ozonu troposferycznego, odnotowana na stacjach PMŚ w latach 2015-2018. Oprac. zespół Projektu LIFE-MAPPINGAIR/PL, na podstawie danych GIOŚ.
Jaki z tego wniosek?
Po pierwsze, nie możemy lekceważyć wpływu ozonu na warunki aerosanitarne w naszym kraju. W zależności od panującej pogody (fale upałów) i lokalnych warunków emisyjnych (np. intensywny ruch samochodowy) może powodować on złą lub bardzo złą jakość powietrza.
Po drugie, należy się liczyć z pogarszaniem się tej sytuacji – ze względu na stopniowy wzrost ruchu samochodowego (zwłaszcza w naszych miastach), zwiększającą się gęstość zabudowy, a taże ze względu na prawdopodobny wzrost częstości fal upałów, wywołany globalnymi zmianami klimatu. Doskonałym przykładem jest tu przytoczona wcześniej sytuacja z 2015 roku.
Tak więc w czasie lata należy również uważnie śledzić informacje o jakości powietrza i odpowiednio planować swoją aktywność. Wszak ozon nie jest obojętny dla naszego zdrowia. Należy też zakładać, że gdy uporamy się z problemem pyłu zawieszonego, ozon i smog letni – fotochemiczny, stanie się głównym problemem aerosanitarnym w Polsce.
Źródła:
- EEA,2019, Air quality in Europe — 2019 report, EEA Report No 10/2019, 104 s., dostęp on-line: https://www.eea.europa.eu/publications/air-quality-in-europe-2019
- Bank danych pomiarowych GIOŚ, Statystyki z lat 2020-2018, http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/archives, dostęp: 2020-05-22